Umierający chłopczyk świadkiem na ślubie rodziców

Christine Swidorsky i Sean Stevenson z amerykańskiego stanu Pensylwania przyspieszyli swój ślub, by ich dwuletni, umierający synek mógł być świadkiem podczas ceremonii. Mały Logan jest nieuleczalnie chory na białaczkę i najprawdopodobniej umrze w ciągu kilku tygodni. Para początkowo planowała pobrać się w przyszłym roku, jednak z uwagi na stan zdrowia dziecka ślub przesunięto.

Stan małego chłopca jest poważny. Jak twierdzą lekarze, może się okazać, że dziecko nie przeżyje nawet trzech tygodni. Rodzice chłopca poinformowali, że ceremonia ma odbyć się w ich domu - tak, aby dziecku było jak najwygodniej. - Chcieliśmy go widzieć na zdjęciach. Chcieliśmy, żeby on jeszcze zobaczył, jak mama i tata biorą ślub - mówią (źródło: RMF24/INTERIA.PL/AP).
Dodano: Piątek, 2 sierpnia 2013 (11:14)
Reklama