To bezcenne zabytki. Dla dżihadystów są "dziełem diabła"

Zbrodnie popełniane przez dżihadystów to nie tylko egzekucje zakładników i sianie wojennej pożogi. Islamscy fundamentaliści niszczą zabytki kultury i sztuki. Ich nienawiść skierowana jest przeciwko starożytnym posągom, rzeźbom i mauzoleom (jak w Iraku), a także przeciwko manuskryptom o ogromnej wartości historycznej i kulturowej, zawierającym mądrość minionych epok.

W 2013 r. dżihadyści, wycofując się z Timbuktu na północy Mali, podpalili biblioteki. Spłonęło wówczas przeszło 4 tysiące bezcennych rękopisów. Straty byłyby większe, gdyby nie odwaga kilku rodzin, które – ryzykując życiem – przewiozły część średniowiecznych manuskryptów do stolicy kraju, Bamako. Na początku bieżącego roku odbyła się tu konferencja naukowa poświęcona przyszłości tych wyjątkowych źródeł pisanych.

- Teksty te powstawały na uniwersytecie w Sankore. Była to uczelnia, która skupiała wielkich erudytów. Z całego świata przybywano do Timbuktu, by tu studiować. Manuskrypty te – w większości zapisane w języku arabskim – są kopalnią wiedzy na temat Mali, Afryki, ale i dziejów ludzkości – opowiada Lazare Eloundou, przedstawiciel UNICEF w Mali.

Wśród tych skarbów znajdują się rozprawy z dziedziny matematyki, muzyki i astronomii, traktaty poświęcone religii i prawu. W Bamako zagraża im klimat, o wiele wilgotniejszy niż w pustynnym Timbuktu. To jednak i tak bezpieczniejsze miejsce dla cennych ksiąg niż samo Timbuktu, w okolicach którego wciąż dochodzi do starć z bojówkami islamistów. Dla fanatyków te księgi i zawarta w nich wiedza to dzieło szatana, które należy zniszczyć...
Dodano: Środa, 11 marca 2015 (05:37)
Źródło: AFP- AFP
Więcej na temat:Mali | dżihadyści
Reklama