Przydacz w "Graffiti": Polska odrabia swoją pracę domową w kwestii obronności

- My, jako Polska, odrabiamy swoją pracę domową w kwestii obronności. Chcielibyśmy, aby nasi sojusznicy również wydawali więcej pieniędzy na sprzęt wojskowy, bo razem jesteśmy silniejsi - powiedział w "Graffiti" Marcin Przydacz, szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej. Prezydent Andrzej Duda przebywa w środę na Łotwie, gdzie prowadzone są m.in. rozmowy dotyczące szczytu NATO, który odbędzie się w lipcu w Wilnie. - W zeszłym roku na szczycie w Madrycie zostały podjęte decyzje dot. polityki adaptacji NATO do aktualnej sytuacji bezpieczeństwa. Ta adaptacja musi być kontynuowana. Mówię tu oczywiście o wzmocnieniu wschodniej flanki NATO poprzez dodatkowy nowoczesny sprzęt i zwiększoną liczbę żołnierzy. My, jako Polska, odrabiamy swoją pracę domową w kwestii obronności. Chcielibyśmy, aby nasi sojusznicy również wydawali więcej pieniędzy na sprzęt wojskowy, bo razem jesteśmy silniejsi - powiedział w "Graffiti" Marcin Przydacz. Jak dodał, teraz jest czas wypracowywania wspólnej agendy krajów bałtyckich na szczyt w Wilnie. Kraje bałtyckie i Polska poparły we wtorek wniosek Ukrainy o całkowite wykluczenie wszystkich rosyjskich i białoruskich sportowców z igrzysk olimpijskich 2024 w Paryżu. Zapytany o to, czy jest planowany bojkot tych igrzysk, Marcin Przydacz stwierdził: - To jest decyzja PKOL. Obserwując rzeczywistość uważam, że Rosja powinna być izolowana na wszelkich polach. Może zwłaszcza na polach sportowych, dlatego, że dla wielu rosyjskich decydentów wymiar prestiżowo-sportowy ma duże znaczenie. - Skoro Rosjanie dopuszczają się zbrodni na Ukrainie, nie może być teraz tak, że udajemy, że rosyjscy sportowcy są nośnikami pokoju i niczym białe gołąbki z oliwnymi gałązkami będą uczestniczyć w zawodach sportowych - dodał.
Dodano: Środa, 1 lutego 2023 (09:24)
Źródło: Polsat News- Polsat News
Reklama