Przydacz w ''Graffiti'' po wizycie prezydenta i premiera w USA: Konieczne jest dalsze odpychanie Rosji i wspieranie Ukrainy

- To, że Polska jest zapraszana w takim formacie do Waszyngtonu pokazuje, jaką rolę w NATO odgrywamy - powiedział w "Graffiti" były wiceszef MSZ Marcin Przydacz, komentując wizytę prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Donalda Tuska w Waszyngtonie. - Na Polskę spogląda się jako na ważny punkt w budowie stabilności - zaznaczył. Jak dodał, dziś dla Tuska ciężarem są wypowiedzi krytykujące Trumpa. - Po wizycie w Waszyngtonie i spotkaniu prezydenta Dudy i premiera Tuska z prezydentem USA Joe Bidenem pozostaną trzy efekty - powiedział Marcin Przydacz. - Pierwszy z nich to przesłanie skierowane do USA, że konieczne jest dalsze odpychanie Rosji i wspieranie Ukrainy. Otrzymaliśmy także potwierdzenie, że artykuł 5 Paktu Północnoatlantyckiego jest ważny - przekazał polityk. Były wiceszef MSZ zaznaczył, że drugim efektem są sprawy bezpieczeństwa. - Została wydana zgoda przez Departament Stanu USA na zakup 1700 rakiet. Wyjaśniono także kwestię finansowania śmigłowców Apache - przekazał gość. Jak dodał, dzięki tym zabiegom Polska będzie miała drugą co do wielkości na świecie flotę szturmowych śmigłowców. - Z biorcy i konsumenta bezpieczeństwa przekształciliśmy się w dostarczyciela bezpieczeństwa nie tylko dla siebie, ale także dla innych - zaznaczył Przydacz. - Trzeci efekt wizyty to współpraca w kwestiach energetyki atomowej. Prezydent Duda po wizycie w Waszyngtonie poleci do Georgii, aby tam pojawić się w elektrowni atomowej w Waynesboro. Porozmawia także z tym przedsiębiorstwem, które będzie zaangażowane w budowę takiej elektrowni - przekazał Przydacz. Jak zaznaczył, bezpieczeństwo dotyczy także energetyk. - To, że Polska jest zapraszana w takim formacie do Waszyngtonu pokazuje, jaką rolę na wschodniej flance NATO odgrywamy. Dziś na Polskę spogląda się jako na ważny punkt w budowie stabilności - dodał polityk.
Dodano: Środa, 13 marca (09:50)
Źródło: Polsat News- Polsat News
Reklama