Przydacz w "Graffiti" o ewakuacji z Kabulu: Sytuacja bezpieczeństwa tam się pogarsza

Marcin Przydacz pytany przez Grzegorza Kępkę, czy istnieje ryzyko, że dziesiątki osób i ich rodziny współpracujące z polskimi przedstawicielami w Afganistanie mimo że są na liście, mogą nie dostać się do samolotu, odparł: "Zrobimy wszystko, żeby takich osób nie zostawić. Jeżeli pan pyta czy istnieje takie ryzyko, odpowiadam: tak".

- Dlatego, że sytuacja bezpieczeństwa tam się pogarsza. Jeżeli okaże się, że misja jest tak niebezpieczna, że nie jest możliwe jej kontynuowanie albo w koordynacji z naszymi sojusznikami zostanie podjęta decyzja o ewakuacji, to niestety istnieje takie ryzyko - dodał gość programu "Graffiti" w Polsat News.

- Pragnę uspokoić. Naszym priorytetem byli obywatele polscy - wszyscy są już w Polsce. Drugim priorytetem byli pracownicy i byli pracownicy ambasady RP w Kabulu - wszyscy są w Polsce. Trzecim - wszyscy ci, którzy pomagali, byli przyjaciółmi Polski w ramach 20-letniej obecności polskiego kontyngentu wojskowego - zdecydowana większość jest już w Polsce - powiedział.

- Teraz w większości prowadzone działania są też ze względów humanitarnych. Docierają do nas informacje o osobach, których związek z Polską jest luźniejszy, ale ze względów humanitarnych staramy się im pomóc. Ale na Boga, nie jesteśmy w stanie wywieźć milionów Afgańczyków - dodał.
Dodano: Wtorek, 24 sierpnia 2021 (09:15)
Źródło: Polsat News- Polsat News
Reklama