"Chciałem żyć. Cieszę się, że dożyłem 70. roku życia. Ćwicząc codziennie potrafię się już poruszać, może jeszcze niezupełnie samodzielnie, ale już nie jestem zawalidrogą ani w pracy, ani w domu" - mówi w rozmowie z Marcinem Zaborskim, prof. Marian Zembala. "Od trzech miesięcy jestem w pracy. Dostałem miły list od pana premiera Mateusza Morawieckiego, który mnie wspierał. Nie musiał przecież, ma tyle innych rzeczy na głowie, ale mnie wsparł. Za co mu dziękuję i chcę nadal służyć, jak tylko będę mógł" - zaznacza gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM.
Bogu i ludziom zawdzięczam to, że mogę powiedzieć dzisiaj, kiedy kończę w tym dniu 70 lat, że jestem spełniony. Mógłbym zrobić więcej, ale wydaje mi się, że zrobiłem dla ludzi sporo - mówi gość Marcina Zaborskiego.
Ja wylądowałem w Paryżu. To były jeszcze dodatkowe czynniki w tym czasie. Moja kochana córka Małgosia, która jest notariuszem we Wrocławiu, brała ślub. Rodzice są zawsze troszkę bardziej przejęci taką sytuacją. Także miałem ogrom obowiązków. Tej presji nie wytrzymałem - i doznałem udaru - opowiada prof. Marian Zembala.
Jeżeli naprawdę chcesz zredukować szanse miażdżycy, udaru, zwału, kontroluj ciśnienie, do czego ja będę państwa namawiał. Wystarczy dwa razy dziennie zmierzyć sobie poziom - tłumaczy.
Z pomocą lekarza rodzinnego, internisty, ustalić, pisząc w notesiku, jakie mamy wykresy. Broń Boże nie kurzyć papierosów. To jest pierwsza rzecz. Lub jeszcze gorszego świństwa. E-papierosów. Świństwa podkreślam. Z pełną odpowiedzialnością tego słowa - ostrzega profesor.
Mówię swoim studentom medycyny, że jeżeli nie masz w sobie empatii, to broń Boże nie wybieraj zawodu lekarza czy pielęgniarki. To jest podstawowy atrybut tego zawodu. Empatia do drugiego człowieka - stwierdził w Popołudniowej rozmowie w RMF FM prof. Marian Zembala.
Były minister zdrowia i dyrektor Śląskiego Centrum Chorób Serca podkreślał, że winy za złe traktowanie pacjentów nie można "spychać na chory system".
Ci, którzy mówią: 'chory system'
Dodano:
Środa, 12 lutego 2020 (08:07)
Źródło:
RMF FM-