Oświadczenie po znalezieniu rakiety. Siemoniak: Ja bym na to nie pozwolił

Tomasz Siemoniak był pytany przez Bogdana Rymanowskiego o sprawę rosyjskiej rakiety znalezionej pod Bydgoszczą, którą ma zająć się Najwyższa Izba Kontroli. - Bardzo bym na to liczył, NIK w nieoczekiwany sposób stała się ciałem niezależnym. (...) Mam nadzieję, że kontrolerzy będą potrafili dojść tutaj prawdy - stwierdził w programie "Gość Wydarzeń".

- Czekamy na 25 maja i specjalne posiedzenie Komisji Obrony Narodowej w tej sprawie - podkreślił Tomasz Siemoniak. - Szef MON Mariusz Błaszczak był chyba tylko raz na takim posiedzeniu. Powinien minister przychodzić na posiedzenia, może nie zawsze, ale w takiej sprawie, gdy zaangażował swój autorytet, gdy wydawał sam komunikaty, dobrze by było - powiedział polityk PO.

Tomasz Siemoniak dodał, że nie jest za tym, aby "wydawać sąd nad ministrami czy generałami, nawet na komisji obrony". - Chcemy od ministerstwa informacji, faktów, dokumentów - powiedział.

- Nie podoba mi się ta sytuacja, minister, który atakuje swojego podwładnego, odmawia mu kompetencji - podkreślił były szef MON.

Tomasz Siemoniak stwierdził jednak także, że generał Piotrowski nie powinien w odpowiedzi wydawać publicznego oświadczenia. - Gdybym był ministrem, nigdy bym na to nie pozwolił - podkreślił polityk. - Jest rów między ministrem Błaszczakiem a wojskiem, wojsko nie ma kompletnie do niego zaufania - dodał wiceprzewodniczący PO.
Dodano: Wtorek, 16 maja 2023 (21:00)
Źródło: Polsat News- Polsat News
Reklama