Nietypowa restauracja. Płacisz, ile chcesz. A co jesz?

Mówi się, że coś co dla jednej osoby jest bezwartościowe, dla drugiej jest skarbem. To powiedzenie idealnie pasuje do tej paryskiej restauracji - Freegan Pony, gdzie potrawy są przygotowywane z odrzutów, pracownicy są ochotnikami, a klienci płacą, ile chcą. A wszystko to odbywa się w nielegalnie zajmowanym opuszczonym budynku.

Kapusta pekińska z przywiędłymi liśćmi czy przerośnięta cebula. Aladdin Charni, założyciel Freegan Pony, dostaje towar, którego sprzedawcom nie udało się sprzedać. Wciąż jednak nadaje się do spożycia. Jedzenie trafia do restauracji, w której gotują wolontariusze. Lokal otwiera swoje podwoje o siódmej wieczorem. Klienci chcą aktywnie walczyć z marnotrawieniem żywności.

Przyszłość lokalu nie jest jednak pewna. Urząd Miasta Paryża żąda, by squattersi opuścili nielegalnie zajmowany magazyn.
Dodano: Środa, 13 kwietnia 2016 (09:22)
Źródło: AFP- AFP
Więcej na temat:restauracja
Reklama