Małecki: Wchodzimy na scenę „teatru bliskowschodniego”. To zwraca na nas uwagę

„To co chcemy ugrać bardziej dotyczy relacji z USA, a nie samego konfliktu (na Bliskim Wschodzie). Pojawiamy się na tej scenie, aczkolwiek nie w roli pierwszoplanowej” – tak o konferencji bliskowschodniej w Warszawie mówił były szef Agencji Wywiadu Grzegorz Małecki. „Na pewno chodzi o zaskarbienie sobie życzliwości, zbudowanie ściślejszych więzi, zademonstrowanie lojalności, gotowości do współpracy i realizacji projektu, który z punktów Stanów Zjednoczonych jest bardzo ważny” – dodał. Zdaniem Małeckiego Amerykanom nie chodzi o zaprowadzenie pokoju na Bliskim Wschodzie. "Chodzi o zapewnienie własnych interesów, ułożenie tej układanki na Bliskim Wschodzie w sposób zgodny z interesami ich i ich najbliższych sojuszników" - powiedział. Podkreślił także, że konferencja w Warszawie jest jednym z najważniejszych takich wydarzeń po 89. roku w kwestii bezpieczeństwa. "Wchodzimy na scenę teatru bliskowschodniego, który zwraca na nas uwagę dużo większą niż dotychczas różnych sił zaangażowanych właśnie na Bliskim Wschodzie" - podkreślił. W internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Robert Mazurek pytał swojego gościa o zbliżający się drugi szczyt przywódców USA i Korei Północnej. "Myślę, że w pewnym sensie jakieś zmiany na pewno to będzie generować, natomiast nie liczyłbym na to, że to spowoduje na pewno w krótkim czasie głębokie jakieś przesunięcia" - ocenił Grzegorz Małecki. Były szef Agencji Wywiadu podkreślał, że spotkania Donalda Trumpa z Kim Dzong Unem trzeba wpisać w szerszy kontekst międzynarodowy. "Tu chodzi o poważniejsze rozgrywki Kima, prowadzenie gry przede wszystkim w teatrze azjatyckim, natomiast jeśli chodzi o Trumpa, to ma zarówno cele wewnętrzne, jak i międzynarodowe. Polityka w Azji w kontekście rywalizacji z Chinami i ułożenia sobie relacji ze swoimi sojusznikami, z Koreą Południową, Japonią" - tłumaczył gość RMF FM.
Dodano: Czwartek, 14 lutego 2019 (09:15)
Źródło: RMF FM- RMF
Reklama