Holenderskie tulipany nie do zobaczenia

Drugi rok z rzędu, z powodu pandemii, miliony kwiatów zasadzonych w holenderskim parku Keukenhof, nie będą prezentowane publiczności. Położony między Amsterdamem a Hagą „ogród kuchenny”, na przełomie kwietnia i maja, co roku przyciągał setki tysięcy turystów. 32 hektary ogrodu to część dawnej posiadłości księżniczki Jakobiny Bawarskiej, która zbierała tu zioła do zamkowej kuchni. Z czasem posiadłość, położona w gminie Lisse, została otoczona przez gospodarstwa ogrodnicze i jest ich witryną wystawową. Co roku pracownicy parku już jesienią wysadzają miliony cebulek tulipanów, hiacyntów, krokusów i narcyzów, aby wiosną stworzyły bajkową scenerię. Choć biolodzy wywodzą uprawę tulipanów z terenów Persji to Holandia stała się symbolicznym „krajem tulipanów”. W XVI w. Holandię ogarnęło „szaleństwo tulipanowe”. Cebulki tych kwiatów sprzedawano za równowartość kamienicy w Amsterdamie. Po tym, jak „tulipanowa bańka spekulacyjna” pękła, Holendrzy stworzyli podstawy do tulipanowego przemysłu, z którego teraz słyną.
Dodano: Poniedziałek, 10 maja 2021 (12:43)
Reklama