Wiceminister MSZ w ''Graffiti'': Rosja dalej sprzedaje ropę przez Bałtyk

- Rosjanie mają pieniądze na mniej więcej dwa lata prowadzenia wojny - ocenił Władysław Teofil Bartoszewski. W "Graffiti" mówił o koniecznych działaniach ws. Rosji, sankcjach i szansach Ukrainy na odwrócenie losów wojny. Wskazał też na możliwą rekonstrukcję rządu. - To nie jest "kroplówka", 60 mld (dolarów - red.) to bardzo poważne pieniądze. To jest bardzo ważne w tej chwili, dlatego że te pieniądze się opóźniły znacząco o kilka miesięcy, dzięki obstrukcji spikera w kongresie amerykańskim, który nie chciał tego poddać pod głosowanie, ponieważ ulegał dużej presji części kongresmenów republikańskich - komentował Władysław Teofil Bartoszewski, mówiąc o pomocy USA dla Ukrainy. Wiceminister spraw zagranicznych wskazał, że pieniądze mają kluczowe znaczenie w pozyskaniu systemów obrony przeciwlotniczej, pocisków artyleryjskich i rakiet ATACMS o większym zasięgu. - Rakiety są w stanie wypędzić Rosjan z Krymu, dlatego że Krymu nie zdobędą (Ukraińcy - red.), nie będzie lądowania na Krymie drogą morską, tylko doprowadzą do tego, że Rosjanie nie będą mogli tam funkcjonować - wskazał Bartoszewski. Wiceminister dodał, że amerykańska pomoc finansowa "może odwrócić sytuację na froncie". - Rosjanie mają pieniądze na mniej więcej dwa lata prowadzenia wojny. Rosyjskie fundusze też nie są nieograniczone. Jeżeli zwiększymy sankcje, bo np. "flota cieni" dalej sprzedaje rosyjską ropę przez Morze Bałtyckie, jeżeli to zatrzymamy, jeżeli Rosjanie nie będą mogli uzupełniać swoich funduszy (...), to powoli się skończy - podkreślił Bartoszewski.
Dodano: Poniedziałek, 22 kwietnia (09:43)
Źródło: Polsat News- Polsat News
Reklama