Syn Kamińskiego w Banku Światowym. Śniadek: Było do przewidzenia, że to może bulwersować

"Nie chcę tej sytuacji bronić. Było do przewidzenia, że może bulwersować, a na pewno, że będzie wykorzystana do frontalnego ataku przez totalną opozycję" - stwierdził w Popołudniowej rozmowie w RMF FM poseł Prawa i Sprawiedliwości Janusz Śniadek pytany o zatrudnienie syna ministra Mariusza Kamińskiego w Banku Światowym. W internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Marcin Zaborski pytał swojego gościa o słowa wicepremiera Piotra Glińskiego, który na łamach tygodnika "Wprost", porównywał język opozycji wobec PiS do propagandy goebbelsowskiej. "Może były za daleko idące, natomiast ja w jakimś sensie rozumiem emocje pana premiera, bo dokładnie dzisiaj w naszej rzeczywistości mamy do czynienia z taką sytuacją, taką formułą, takim językiem, gdzie próbuje się PiS czy sympatyków PiS (...) odczłowieczać, poniżać i w tym sensie ma rację" - mówił Janusz Śniadek. Poseł PiS podkreślał, że wicepremier odnosił się tylko do języka. Prowadzący rozmowę pytał też o to, ile parlamentarzysta płaci za prąd. "Są to sumy powyżej dwustu złotych - ale nie wiem, czy są to miesięczne czy za dłuższy okres" - przyznał Śniadek. Czy nie obawia się podwyżek cen w związku z nowymi taryfami? "Znam zapowiedzi ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego, że dla odbiorców indywidualnych bez względu na ich zamożność czyli dochody, te podwyżki mają być rekompensowane" - tłumaczył. Na antenie RMF FM Śniadek zobowiązał się zapytać o podwyżki cen prądu na środowym posiedzeniu klubu parlamentarnego PiS.
Dodano: Środa, 21 listopada 2018 (08:53)
Źródło: RMF FM- RMF
Reklama