Niełatwe czasy dla obligacyjnych funduszy inwestycyjnych

Nadchodzące lata będą wymagały od funduszy inwestycyjnych znacznie większego wysiłku i nowatorskiego podejścia do zarządzania portfelami obligacji. Pieniądze klientów będzie znacznie trudniej pomnożyć. Trudniej też będzie na tym zarabiać na taką skalę jak kilka lat temu czy choćby w bardzo korzystnym 2014 roku. Fundusze inwestycyjne, które będą tylko kopiowały portfele innych, mogą mieć niebawem problem z przyciągnięciem inwestorów.




O ile jeszcze w 2014 roku obligacje skarbowe cieszyły się dużym powodzeniem, o tyle obecnie ich rentowność spadła do bardzo niskiego poziomu. Cały czas są one dobrą alternatywą dla lokat bankowych, jednak na 6-7-proc. zwroty z inwestycji nie ma co liczyć ani dziś, ani w najbliższej przyszłości.




– Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że wzrost gospodarczy jest znacznie niższy niż miało to miejsce jeszcze przed kryzysem – podkreśla Paweł Gołębiewski, zarządzający BPH TFI. – Część krajów zamknęła się też na wymianę handlową. Obserwujemy do tego bardzo silne redukcje stopy bazowej ze strony głównych banków centralnych, często blisko zera, a również długoterminowe rentowności obligacji skarbowych, zarówno nominalne, jak i realne, oscylują blisko zera.
Newseria Biznes