Ziggy Kozlowski jest jednym z 6 tys. członków Akademii przyznającej Oskary, a jego główne zajęcie to… oglądanie filmów. Jednak ta praca ma też minusy - wymaga ogromnego skupienia i dyskrecji. Członkowie mają bezwzględny zakaz komentowania filmów biorących udział w corocznej rywalizacji.
W przedoskarowej gonitwie rola Akademii jest bowiem kluczowa – to ona decyduje kto w danym roku zabłyśnie, a kto odejdzie z kwitkiem. Dlatego producenci filmów stają na głowie, aby zaprezentować swoje dzieła w jak najlepszym świetle. Jednak trzeba to robić z wyczuciem, bo ci najbardziej nachalni zostają zdyskwalifikowani…
Dodano:
Środa, 26 lutego 2014 (11:37)