Lewiatan chciał włączyć do swojej sieci 250 nowych sklepów

Do 18 lutego Rada Dialogu Społecznego ma wypowiedzieć się na temat rządowego projektu o podatku od sprzedaży detalicznej wraz z uwzględnieniem uwag handlowców, które padły na spotkaniu z ministrem Henrykiem Kowalczykiem i wicepremierem Jarosławem Gowinem. Przeciwnicy projektu ministra finansów, kupcy z sieci Lewiatan Holding przekonują, że bardziej zaszkodzi on polskim sklepom niż zagranicznym sieciom.




– Mieliśmy plany, żeby w tym roku przystąpiło do naszej sieci około 250 nowych sklepów. Zamysł był taki aby im pomóc, ratować je przed złym funkcjonowaniem i naporem zewnętrznym. W tym momencie raczej tej możliwości nie będzie – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Wojciech Kruszewski, prezes zarządu Lewiatan Holding. – Uważamy, że rządzący nie dopuszczą do tego, żeby zrujnować polski handel. Sklep, który ma 200 czy 300 tys. obrotów nie ma szansy i on tej konkurencji się nie oprze. Prędzej czy później w pojedynkę musi zginąć i czeka go zagłada.




W projekcie zamieszczonym na stronach Rządowego Centrum Legislacji na początku miesiąca pojawiły się niespodziewane dla polskich właścicieli sklepów zapisy. Najbardziej kontrowersyjny dotyczył traktowania wszystkich sieci franczyzowych, także tych luźno ze sobą powiązanych szyldem i wspólnymi zakupami hurtowymi w jedną grupę zakupową, jako grupy kapitałowej. Szczegóły zakładały odprowadzanie podatku od wszystkich sklepów jako całości, a nie od każdego z osobna. Takie grupy w istocie są stowarzyszeniami samodzielnych kupców i w założonym ujęciu traciłyby zarówno możliwość skorzystania z kwoty wolnej od podatku, jak i wpadały w wyższy próg podatkowy.
Newseria Inwestor