Broniarz: Jestem zdecydowany, że do strajku pewnie dojdzie

„Formalnie do strajku mamy dwa tygodnie, strajk ma rozpocząć się w ósmym dniu kwietnia. Dzisiaj rozpoczynamy rozmowy. Ale jeżeli dla kogokolwiek ważny jest mój nastrój, to raczej jestem zdecydowany, że do strajku pewnie dojdzie - i będzie musiało dojść..” - tak na pytanie, czy sprawa rozpoczęcia strajku przez nauczycieli 8 kwietnia jest przesądzona powiedział w Porannej rozmowie w RMF FM Sławomir Broniarz. "Budżet państwa nam (ZNP - red.) nie dokłada ani złotówki. Na moje dochody składają się tylko członkowie związku. Nie korzystam z żadnych dopłat budżetowych" - mówił w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Sławomir Broniarz. Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego odniósł się do kwestii swoich zarobków, które według jego deklaracji wynoszą ok. 12 tysięcy złotych brutto. "Członkowie związku ustalają regulamin wynagradzania. (...) Tylko członkowie związku ustalają moje wynagrodzenie, oni je rozliczają" - stwierdził. Pytany o to, czy na prośbę członków ZNP ujawni swoją deklarację PIT, Broniarz ocenił, że "mają do tego pełne prawo". "I tak zrobię" - zadeklarował. "Nauczyciele stali się w takiej relacji z rodzicami bez mała niewolnikami mediów społecznościowych" - mówił gość Roberta Mazurka. "Mama pisze do nauczycielki o 21:00: 'Proszę mi odpisać na mejla'. Nauczycielka odpowiada lub nie - bo może tego nie widzi. Ale takich mejli ona dostaje trzydzieści dziennie" - opisywał szkolną rzeczywistość szef nauczycielskiego związku. "Nauczycielka jest chora i ma przychodzić do szkoły, bo trzeba zrobić akademię. Ma problemy własne, nad którymi nikt się nie zastanawia - ona ma przyjść d szkoły uczyć. I ona ma dostawać 1800 złotych" - tłumaczył powody zbliżającego się kwietniowego strajku Broniarz.
Dodano: Poniedziałek, 25 marca 2019 (10:20)
Źródło: RMF FM- RMF
Reklama