Skazani na bezdomność przez własne państwo

W ciągu ostatnich dwóch lat czynsze w Rangunie, dawnej stolicy Birmy, wzrosły dwu-, a nawet trzykrotnie. Cenę za zachodzące w tym kraju zmiany, który po latach wychodzi z izolacji i otwiera się na świat, płacą najubożsi. Masowo opuszczają oni domy, które całymi latami zajmowali wraz ze swoimi bliskimi. Nie mogą liczyć na pomoc państwa. Wielu z nich trafia do... klasztorów.
Dodano: Piątek, 13 września 2013 (03:31)
Źródło: INTERIA.TV- AFP
Więcej na temat:Birma | ubóstwo | bezdomni
Reklama