Trzy zgony dziennie. Bo zabieramy swoje narządy do grobu...

5 miesięcy temu 6-letni Albert przeszedł pomyślnie przeszczep serca – i rozpoczął zupełnie nowe życie. "Mam teraz szczęśliwe serduszko. Ale gdybym go nie dostał, umarłbym" - mówi z dziecięcą prostotą chłopiec.

Niestety, w Wielkiej Brytanii codziennie umiera aż troje pacjentów oczekujących na przeszczep. Odchodzą, nie doczekawszy się organu, dzięki któremu mogliby dalej cieszyć się życiem. Ma to zmienić nowa kampania społeczna, zachęcająca Brytyjczyków do rejestrowania się w internetowej bazie potencjalnych dawców narządów. Biorą w niej udział m.in. mały Albert z mamą - a także znany piłkarz, były reprezentant Anglii Sol Campbell.

-To temat, o którym nikt z nas nie chce rozmawiać, ale to jak najbardziej realny problem! Nie chcemy rozmawiać o raku, nie chcemy rozmawiać o zawale serca, ale to wszystko dzieje się wokół nas! - mówi Annita Tansey, mama Alberta. Kobieta ma szczerą nadzieję, że historia jej synka uświadomi innym, że życiem warto się dzielić.
Dodano: Poniedziałek, 9 lutego 2015 (13:52)
Źródło: INTERIA.TV- © 2015 Associated Press
Więcej na temat:przeszczepy
Reklama