Markiz Donatien-Alphonse-Francois de Sade przez wielu uważany jest za rozpustnika wszech czasów. Głosiciel szeroko pojętej wolności społecznej i obyczajowej, autor skandalizującej książki "120 dni Sodomy", libertyn i "duchowy ojciec" sadyzmu starał się odkrywać najbardziej prymitywne, utajone instynkty człowieka. To dlatego jego twórczość i poglądy stały się inspiracją dla artystów, zwłaszcza malarzy i rzeźbiarzy, o czym przypomina niezwykła wystawa w paryskim Musée de l'Orangerie.
Słowo-klucz, które łączy wszystkie dzieła sztuki prezentowane w ramach ekspozycji, to "pożądanie". Na wystawie zgromadzono dzieła takich artystów pędzla, jak Courbet, Picasso, Delacroix czy Ingres. Rzeźbiarzy reprezentuje między innymi Rodin, ogarnięty obsesją na punkcie ciała i pożądania. Osobne pomieszczenie poświęcono pasji, z jaką de Sade zgłębiał tajniki anatomii.
-De Sade nieustannie łamał tabu. Celem tej wystawy jest wstrząsnąć zwiedzającymi; zmusić ich, by spojrzeli na rzeczywistość inaczej – w tym także na te dzieła sztuki, które są im dobrze znane - mówi Laurence des Cars, historyk sztuki.
Dodano:
Czwartek, 16 października 2014 (15:38)
