Ukraiński rząd zostaje! Demonstranci też

W ukraińskim parlamencie odbyło się głosowanie nad odwołaniem rządu. Domagała się tego opozycja i protestujący. Rząd nie został jednak odwołany, a demonstranci nie zamierzają się poddać.

- To jest problem godności człowieka i niesprawiedliwości, która dzieje się na Ukrainie od trzech lat. To problem poniżania ludzi i obywateli, to zaniedbania wobec praw i wolności Ukraińców. Ten kraj został okradziony. I to przez samego Wiktora Janukowycza - mówił podczas debaty parlamentarnej Arseni Jatsenjuk, ukraiński prawnik, ekonomista, przedsiębiorca i polityk, były minister spraw zagranicznych i były przewodniczący Rady Najwyższej.

- Żądam kary dla tych, którzy zlecili i przeprowadzili ataki na ludzi zgromadzonych na Majdanie i dziennikarzy. Domagam się dymisji rządu. A także rezygnacji i wzięcia odpowiedzialności za to wszystko całego kierownictwa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych - grzmiał z kolei Witalij Kliczko, bokser i polityk partii Ukraiński Demokratyczny Alians na rzecz Reform (UDAR).

- Żądamy zwolnienia byłej premier Julii Tymoszenko, a także więźniów politycznych, studentów, aresztowanych w wyniku ulicznych protestów, dymisji ministrów i przeprowadzenia nowych wyborów. Chcemy, żeby przyszli nowi ludzie, którzy nie będą oszukiwać Europy, świata i nas wszystkich - mówił jeden z protestujących Alexei Jasnovidsky.

Zamieszki na Ukrainie - zobacz raport.
Dodano: Wtorek, 3 grudnia 2013 (12:17)
Źródło: INTERIA.TV- © 2013 Associated Press
Więcej na temat:protesty na Ukrainie
Reklama