Nie dasz złotówki, porysują ci auto. Problem „samozwańczych parkingowych” nie zniknie sam

Oferowanie fikcyjnej usługi, polegającej na „pilnowaniu” auta za pieniądze, jest wykroczeniem. Grożenie zniszczeniem mienia za brak „opłaty” to przestępstwo. Ale, jak zauważa mecenas Dubois, policjanci rzadko reagują w takich sytuacjach. Nie wynika to z niejasności przyjętych norm, lecz z przyzwolenia na ich łamanie.

Nie można żadnego człowieka siłą usnąć z parkingu, bo to jest wbrew ustawie zasadniczej. Art. 52 Konstytucji RP zapewnia każdemu obywatelowi wolność poruszania się po terytorium Polski i wyboru miejsca zamieszkania oraz pobytu. Samozwańczy parkingowy wchodzi w sferę czynu zabronionego, gdy żąda od kogoś pieniędzy lub nawet uprzejmie o nie prosi. Policja ma wówczas otwartą drogę do działania, ponieważ zostaje naruszony porządek publiczny. Obowiązkiem funkcjonariuszy jest wylegitymować sprawcę, a następnie podjąć czynności z urzędu. Polegają one m.in. na wezwaniu na przesłuchanie, przedstawieniu zarzutów i skierowaniu wniosku o ukaranie, w przypadku wykroczenia. Jeśli dochodzi do przestępstwa, właściwym pismem jest akt oskarżenia.
Dodano: Wtorek, 27 czerwca 2017 (11:41)
Źródło: MondayNews- MondayNews
Więcej na temat:parking | auto
Reklama