Senior za kierownicą. Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść?

Amerykanie traktują swoje samochody jak drugie domy - i nie wyobrażają sobie bez nich życia. Niemożność prowadzenia auta i samodzielnego przemieszczania się jest dla nich prawdziwą tragedią. I właśnie dlatego powstają specjalne grupy wolontariuszy, którzy pełnią funkcję szoferów osób starszych, które z różnych względów nie mogą już siadać za kółkiem.

Co ciekawe, z badań wynika, że starsi kierowcy to jedna z najbezpieczniej zachowujących się grup na drodze. Częściej zapinają oni pasy bezpieczeństwa, za to znacznie rzadziej jedzą i piją podczas kierowania pojazdem. Jednak w końcu przychodzi taki moment, kiedy senior musi przyznać, że jego wzrok czy szybkość reakcji nie są już zadowalające.

- Doświadczyłam takiej sytuacji osobiście. Mój tata nie powinien był już jeździć, ale upierał się przy tym, dopóki w końcu nie zebraliśmy się całą rodziną i nie odebraliśmy mu kluczyków - mówi Lynette Whiteman, założycielka organizacji Caregiver Volunteers, która zrzesza kierowców-ochotników wożących ludzi w podeszłym wieku. Do siedziby organizacji nierzadko dzwonią dziś osoby w wieku 85, a nawet 90 lat, które nie chcą rezygnować z komfortu, jaki daje im przemieszczanie się samochodem. Takie zachowanie jest z pewnością rozsądniejsze niż "kuszenie losu" i prowadzenie auta mimo zaniku odpowiednich predyspozycji.
Dodano: Czwartek, 2 kwietnia 2015 (05:51)
Źródło: INTERIA.TV- AFP
Reklama